Słodka Bazylia zwana też zielem miłości :)
Kojarzona z kuchnią włoską. Używana głównie z myślą o podkręceniu smaku i zapachu. Ale czy jej niesamowite właściwości lecznicze są Wam znane? Jeśli nie, to najwyższy czas je poznać i włączać te niebiańsko pachnące listki do diety naszych rodzin. Również w potrawach miksowanych, przecieranych czy rozgniatanych widelcem dla naszych ?podopiecznych?.
fot. Karol Łukasiewicz
Bogata w witaminę K, A, beta karoten i żelazo. Dodatkowo posiada właściwości:
- wzmacniające;
- przeciwzapalne;
- ściągające;
- przeciwbólowe;
- antybakteryjne;
- pobudzające;
- relaksujące;
- przeciwgorączkowe;
- wspomagające standardowe formy leczenia;
- oczyszczające organizm.
Pomaga w leczeniu wzdęć, problemów z nerkami, nudności, migren, kaszlu, gorączki. Chroni serce, poprawia krążenie, oczyszcza krew, pomaga w regulacji poziomu cukru, wspomaga układ odpornościowy.
Sporo tych zalet ma bazylia, prawda?
A teraz kilka ciekawostek:
Doniczki z bazylią stojące na balkonie mają moc odpędzania niechcianych owadów.
Podobno urosła przy grobie Chrystusa, odpędzała demony, zachęcała do zmiany stanu cywilnego. Można powiedzieć, że bazylia jest zielem miłości. Potężnym afrodyzjakiem.
Bazylię czci się na świecie jako święte zioło, szczególnie wśród Hindusów. Swoje początki ma na terenie Indii, Iranu.
Zachęcam do eksperymentów z zastosowaniem tego królewskiego zioła. Wszak Basilicum to po łacinie ? królewski. Ja nie rozstaję się z bazylią przez cały rok. Oczywiście w moich przepisach jej nie zabraknie.
Kasia Łukasiewicz