Czwartek, 10 pażdziernika 2024. Imieniny: Franciszka, Loretty, Poli Wyślij kartkę >>>
PDF Drukuj Email
Dodany przez Edyta, mama Antosi | poniedziałek, 02 czerwca 2014 20:20 | Poprawiony: środa, 04 czerwca 2014 12:34
Parcie na szkło - pełną mocą :)
Jest moc! - tak chciałoby się powiedzieć po warsztatach ?Parcie na szkło?, zorganizowanych przez FOL. Być w telewizji, czy w radiu, to nie byle co, ale odwiedzić te miejsca i popróbować swoich sił za mikrofonem w studiu radiowym, czy przed kamerą telewizyjną to dopiero. Zastanawiam się, czy nie powinnam zjeść Snickersa, bo mogę zacząć gwiazdorzyć :) W końcu wejście na żywca w programie radiowym miałam. A w telewizji wzięli mnie z lepszego profilu. No i klaps obowiązkowo był. Pozwolili mi nawet coś powiedzieć i nie z kartki, ale od siebie. Bo - jak na początku warsztatów, w słowie do ludu, zostało powiedziane ? najważniejsze, żeby było z serca, bo wtedy jest prawdziwie. Aż trudno uwierzyć, że takie słowa padają z ust ludzi radia i telewizji. W czasach pogoni za tanią sensacją i robienia biznesu na wszystkim, taka postawa może zaskakiwać. Tym bardziej więc cieszy fakt, że wciąż istnieją ludzie, dla których człowiek i prawda znaczą wiele. I chwała im za to, że nie ulegli modom i nie wyrzekli się swoich zasad i poglądów.


Poznanie od kuchni, jak robi się radio czy telewizję, rozczarowuje. Bo jest tak? ?roboczo?. Plątanina korytarzy i pomieszczeń o różnym przeznaczeniu. Kable, światła, przesłony, zasłony i zastawki różnego rodzaju. A wokół tego wszystkiego ludzie, którzy wykonują rozmaite zadania. Każdy jest od czegoś. Trudno nawet spamiętać, kto czym się zajmuje, bo wszystko ma swoją tajemniczą nazwę odkodowywaną przez ludzi z ?branży?. Jedno jest pewne: za kamerą nie stoi kamerzysta, a operator. A szczeniaczki to małe reflektory stojące na podłodze, które nie włączają się, a załapują. Wszystko po to, by słuchacze i oglądacze mogli dostać produkt doskonały, odświętnie przystrojony, podrasowany. Bo najważniejsze to sprawić, by uwierzyli, że jest właśnie tak, jak można zobaczyć w telewizji. I większość z nas daje się uwieść tej telewizyjnej rzeczywistości. Zaczynamy wierzyć, że mamy zawsze wyglądają jak w reklamie, a dzieci rodzą się tylko zdrowe. I chcemy tak samo. Wyznaczamy sobie więc nierealne cele i zaczynamy ścigać się z niemożliwym.


Do mediów zawsze mnie ciągnęło, przez chwilę zastanawiałam się nawet, czy nie zostać dziennikarką. Być może dlatego, że jestem naznaczona. W końcu, jak twierdzi tata, imię mam po Edycie Wojtczak. Nie sądziłam jednak, że aby stanąć przed kamerą telewizyjną muszę urodzić chore dziecko. Smutne to trochę, ale właśnie dzięki mojej Antosi mogłam tego doświadczyć. To ona przyprowadziła mnie w to miejsce i dziękuję jej za to. Traktuję to jak nagrodę za ciężką pracę. Bo opieka nad chorym dzieckiem to żmudna i ciężka praca. Powtarzalność czynności i ledwo dostrzegalna zmienność sytuacji może doprowadzić do szału. Czasami pojawia się frustracja, bo możliwości wyczerpują się zbyt wcześnie. A gdy dołoży się jeszcze bezsilność, człowiek może pęknąć. Dlatego trzeba czasami przełamać schemat i wydostać się z matriksa. Zapomnieć się. Aby iść dalej nie wystarczy tylko jeść i pić, trzeba jeszcze ładować akumulatory pozytywną energią. Mega powerem, który sprawi, że nie zabraknie nam siły. Nam, rodzicom, nie może przecież się nie chcieć. Kiedy przychodzi kolejny dzień musimy wstać z łóżka i brać życie za rogi. Nie możemy zwyczajnie zdezerterować. Dlatego czasami warto wpuścić w swoje życie trochę światła, by na chwilę znowu mogło nabrać kolorów. Choć problemy, z którymi zmagamy się na co dzień, nadal pozostaną nie rozwiązane, poczuć wolność nawet przez krótką chwilę ? bezcenne.


Dziękuję wszystkim, którzy dzięki temu, że obdarowują nas sobą, swoim czasem, sprawili, iż takie rzeczy jak warsztaty medialne mogły się zdarzyć. To dzięki nim nasze akumulatory mogą znowu być pełne. Ich ładowanie to warunek konieczny i niezbędny, by przetrwać życiowe ekstremum, jakim jest codzienne zmaganie się z nieuleczalną chorobą swojego dziecka. Chorobą, która sukcesywnie to dziecko wyniszcza, a nas, rodziców, podporządkowuje sobie bez reszty.
Dziękuję też mamom za to, że wspólnie możemy przeżywać nasze dramaty, dzieląc się swoim doświadczeniem i solidaryzując w przeżywaniu trudniejszych momentów. Wielki szacun dla Wszystkich!

Edyta mama Antosi


P.S. Więcej zdjęć z tych, ostatnich już przed wakacjami, warsztatów, znajdziecie pod TYM LINKIEM.

Komentarze do artykułu mogą dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy.

Najczęściej komentowane
obrazek
Renta socjalna
Tym razem coś z troszkę innej beczki, bo nie będzie to historia ...
Ilość komentarzy: 39
obrazek
Dziecko niepełnosprawne
Przekleństwo... Tak! To jest przekleństwo! Nikt przecież na własne życzenie nie ...
Ilość komentarzy: 39
obrazek
Dziękuję, ale nie skorzystam?
Zastanawiałam się, czy w ogóle publikować ten artykuł. Ale ponieważ założeniem portalu ...
Ilość komentarzy: 39
obrazek
(Nie) Taka sama
Niby jestem taka sama jak Wy. Niby mamy podobne problemy. A ...
Ilość komentarzy: 31
obrazek
Centrum Zdrowia Dziecka ? wstyd i hańba!
Chcemy zaprezentować Wam dzisiaj coś ważnego! Materiał, który dostaliśmy od pewnej mamy ...
Ilość komentarzy: 30
obrazek
Jaki jest cel niepełnosprawności?
Tylu wokół niepełnosprawnych... FOL co rusz prezentuje kolejnego podopiecznego fundacji, obecnie organizuje ...
Ilość komentarzy: 28
obrazek
FAR far away... czyli co ze mną? (wersja odświeżona)
Jak wiadomo, jedną z najskuteczniejszych metod nauki mobilności i samodzielności osób z ...
Ilość komentarzy: 26
obrazek
Tolerancja ? zbawienie czy przekleństwo?
Tolerancja ? modna i promowana przez środki masowego przekazu postawa społeczna. Za ...
Ilość komentarzy: 26
obrazek
A my i tak Damy Radę!
Nawet w najśmielszych oczekiwaniach nie myślałam, że uczciwy od początku do końca ...
Ilość komentarzy: 25
obrazek
Bo tatuś poszedł na piwo
Hanna słodką dziewczynką jest przeważnie ;) Jak nic jej nie dolega, czyli ...
Ilość komentarzy: 23
obrazek
?Nic się nie stało...?
Listopadowy temat, trochę smutny może, ale sensowny Dawno nie pisałam, nie ...
Ilość komentarzy: 21
obrazek
Wyrzuceni poza system
Przyczynkiem do napisania poniższego tekstu stał się artykuł ?Walka moja codzienna? opublikowany ...
Ilość komentarzy: 21

Kto jest Online

Na portalu jest teraz

0 użytkowników144 gości
X  Nie pokazuj więcej
Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.

Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji o celu ich używania w przeglądarce znajdziesz tutaj.