Jak tylko rodzina otrząsnęła się z pierwszego szoku, ojciec dziecka i dziadek złożyli do olkuskiej Prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Władysława S. (...). Biegli lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi sporządzili trzy opinie w tej sprawie. Na ich podstawie nie sposób było jednak stwierdzić, czy faktycznie Władysław S. dopuścił się zaniedbania, więc kolejny raz sprawę umorzono. Zdeterminowani rodzice dziecka znowu się odwołali, ale prokuratura znowu nie znalazła dowodów na winę lekarza. Wydawało się, że rodzina nie ma szans na sprawiedliwość, ale pojawiło się światełko nadziei. (...). Skarga trafiła na biurko ministra sprawiedliwości. Ostatecznie sprawą zajęła się Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, na zlecenie której ekspertyzy wykonały dwa niezależne Zakłady Medycyny Sądowej.
Opinie specjalistów z Warszawy i Poznania jednoznacznie wskazywały na winę Władysława S. Zdaniem biegłych to lekarz prowadzący poród był odpowiedzialny za ciężkie uszkodzenie ciała noworodka. Wiarę tym ekspertyzom dał w lutym 2009 roku również krakowski sąd. Władysław S. został skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Wyrok się uprawomocnił, a rodzice Rafałka postanowili ubiegać się o odszkodowanie. (...). Chłopczyk wymaga opieki 24 godziny na dobę. Jego stan jest ciężki. Nic już nie przywróci mu zdrowia, ale pieniądze są rodzinie po prostu potrzebne. Zdaniem sądu nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Władysław S. kategorycznie odmówił nam skomentowania tej sprawy. Jedyne, czego udało nam się dowiedzieć, to że lekarz chce się odwołać od wyroku.
Opinie specjalistów z Warszawy i Poznania jednoznacznie wskazywały na winę Władysława S. Zdaniem biegłych to lekarz prowadzący poród był odpowiedzialny za ciężkie uszkodzenie ciała noworodka. Wiarę tym ekspertyzom dał w lutym 2009 roku również krakowski sąd. Władysław S. został skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Wyrok się uprawomocnił, a rodzice Rafałka postanowili ubiegać się o odszkodowanie. (...). Chłopczyk wymaga opieki 24 godziny na dobę. Jego stan jest ciężki. Nic już nie przywróci mu zdrowia, ale pieniądze są rodzinie po prostu potrzebne. Zdaniem sądu nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Władysław S. kategorycznie odmówił nam skomentowania tej sprawy. Jedyne, czego udało nam się dowiedzieć, to że lekarz chce się odwołać od wyroku.