Książki i bajki dla dzieci powinny pokazywać fascynujący świat rodem z dziecinnych marzeń. Ale oprócz tego, że bawią najmłodszych, powinny też uczyć ich, jak żyć i jakimi zasadami się kierować. Czemu więc w bajkowym świecie brakuje pozytywnych bohaterów niepełnosprawnych? Może warto zadbać o to, żeby również takie postacie zadomowiły się w literaturze.
Magiczne uzdrowienia
Jeżeli chodzi o dziecięcych bohaterów z niepełnosprawnością zdecydowanie najbardziej znany jest Colin z książki ?Tajemniczy ogród?. Chłopiec zamknięty całymi dniami w pokoju, jest znakomitym przykładem hipochondryka, którego fikcyjna choroba jest efektem odrzucenia przez ojca. Kiedy Colin zażywa odrobiny ruchu na świeżym powietrzu, niepokojące objawy ustępują, a pod koniec powieści udaje mu się pojednać z ojcem, który przestaje widzieć w nim jedynie przyczynę śmierci ukochanej żony. Penni Friday, niepełnosprawna autorka książek dla dzieci twierdzi, że takie przedstawianie choroby powoduje, że wydaje się ona czymś wstydliwym, czymś co musi zostać wyeliminowane. Helen Aveling jest edytorką wydanej niedawno książki ?Niewidzialne dzieciństwa: Niepełnosprawni bohaterowie w dwudziestowiecznych książkach dla dziewczynek? (ang. tytuł: Unseen Childhoods: Disabled Characters in 20th-Century Books for Girls). Aveling jest osobą niepełnosprawną, więc od zawsze zwracała uwagę na sposób przedstawiania w literaturze postaci niepełnosprawnych. Zauważyła, że ostatnio tego typu bohaterowie są pokazywani w mniej pozytywnym świetle niż na początku ubiegłego wieku. Szczególnie świeżo po I wojnie światowej, gdy bardzo wiele osób ucierpiało fizycznie w wyniku prowadzonych działań wojennych, dbano o to, żeby przybliżyć czytelnikom ich problemy.
Zmiana podejścia nastąpiła w latach sześćdziesiątych, kiedy niepełnosprawność stała się tematem tabu, a w konsekwencji zniknęła również z książek. W tym czasie literatura poprzednio tworzona oddzielnie dla dziewczynek i chłopców zlała się w jeden nurt opowieści adresowanych do obu płci. Wtedy właśnie postacie niepełnosprawne albo zostały zepchnięte na drugi plan i zmarginalizowane, albo co gorsza, zaczęły podlegać silnej stereotypizacji. Warto wspomnieć chociażby niezwykle popularnego ?Harry'ego Pottera?, który rozszedł się w ponad 400 mln egzemplarzy, gdzie jedną z postaci są niewidome straszydła Dementory, które atakują inne postacie nie będąc nawet w stanie rozpoznać kim są. To bardzo szkodliwe rozwiązanie w fabule, biorąc pod uwagę ogromną popularność książki. Czyżby Hogwart nie był dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych? Dr Tom Shakespeare z Newcastle University twierdzi, że: ?W "Harrym Potterze" pijesz magiczny napój i jesteś uzdrowiony ? to ciekawe przesłanie. Przynajmniej profesor Flitwick, który jest karłem, nie podlega dyskryminacji, ale dużo więcej zdziałałaby postać dziecięca o widocznej niepełnosprawności, na przykład z brakującą kończyną?.
Jak w normalnym życiu
Joyce Dunbar, która pisze książki poruszające kwestię niepełnosprawnych dzieci, twierdzi, że wiele bajek promuje ideał bezwarunkowej miłości, ale skoro w książkach nie ma dzieci niepełnosprawnych, to nie mogą też być kochane ? warunkowo, czy nie warunkowo. Według niej to bardzo ważne, żeby książki nie tylko mogły oswajać zdrowe dzieci z problemami ich niepełnosprawnych rówieśników, ale również, żeby dzieci niepełnosprawne, lub w których rodzinach występuje niepełnosprawność, mogły właśnie w literaturze znaleźć pozytywne wzorce i poczucie, że w ich życiu nie dzieje się nic złego. Profesor Shakespeare, który sam cierpi z powodu karłowatości, wspomina, że lubił, kiedy w książkach jakie czytał w dzieciństwie występowały postacie o niskim wzroście, szczególnie jeżeli to byli to np. dzielni wojownicy, z którymi mógł się utożsamiać.
Żeby zachęcić autorów i ilustratorów do wplatania niepełnosprawności do wątków ich książek powstają kampanie skierowane specjalnie do nich. Jedną z nich jest akcja In the Picture, czyli ?Na Rysunku?, angielskiej organizacji Scope. Jedną z osób współpracujących z wydawcami jest Alexandra Strick. Według niej, już teraz wielu wydawców świetnie radzi sobie z umieszczaniem niepełnosprawnych bohaterów w publikacjach. Na przykład brytyjskie wydawnictwo Childsplay zaczęło umieszczać niepełnosprawne osoby prawie w każdej nowo wydanej książce. Co ważne, dodaje Strick, tacy bohaterowie nie stanowią centrum historii, co podkreślałoby, że są odmienni od reszty. Dzieci z niepełnosprawnością widoczne są w tle, jako naturalny element świata przedstawionego, biorą udział w życiu społecznym, a najważniejszą ich cechą nie jest wygląd zewnętrzny, ale osobowość.
Problemem dla wielu autorów nie jest wcale napisanie takiej historii, ale świadomość tego, jak i dlaczego uwzględniać tematykę niepełnosprawności w publikacjach. Niepełnosprawność nie jest ciekawym tematem, o którym nastolatkowie chcieliby poczytać, dlatego ważne, żeby zaczęli podejmować go najbardziej znani i popularni pisarze. Joyce Dunbar przywołuje tu słowa C.S. Lewisa, który napisał kiedyś, że ?Czytamy, żeby nie czuć się samotni?. Każdy bowiem chce mieć poczucie przynależności. I właśnie to poczucie trzeba wreszcie zapewnić niepełnosprawnym dzieciom. Także poprzez literaturę.
Źródło: www.niezatapialni.info