A jest to wydarzenie, jest! Wszyscy to zgodnie mogą potwierdzić. Dzisiaj bowiem, w tym właśnie miejscu, już za chwilę, za parę minut, rozpocznie się pierwszy w Polsce pokaz sprzętu rehabilitacyjnego norweskiej firmy Krabat! I nie tylko, lecz o tym za chwilę. Dla nieobeznanych z tematem, krótkie słowo wyjaśnienia, czymże ów Krabat jest. Jak już wspomnieliśmy, to firma produkująca sprzęt rehabilitacyjny, jednakże bardzo, bardzo specyficzny. Cóż w nim takiego niezwykłego? Ano przede wszystkim to, że w odróżnieniu od wielu innych dostępnych na różnorakich rynkach jest on projektowany przez tatę niepełnosprawnego chłopca. Jest on tworzony przez człowieka, który potrzeby osób niepełnosprawnych rozumie najlepiej i każde jego dzieło, każdy wytwór ma na celu jak największą wygodę podczas rehabilitacji z jednoczesnym zachowaniem maksymalnego efektu terapeutycznego. To z tego względu firma ta zyskała wiele różnych ogólnoświatowych nagród i wyróżnień, a dzisiaj, już za chwilę, będzie prezentowana tutaj, w Lublinie.
Wejdźmy zatem do środka i skierujmy się do świetlicy, w której już za chwilę odbędzie się pokaz. Na stołach pod oknami widzimy misternie wykonane przekąski, które razem z rozmaitymi napojami mają za zadanie umilić czas prezentacji wszystkim gościom. Zbierają się już rodzice, rehabilitanci, trwają przyciszone rozmowy, sprzęt czeka już wystawiony, obok niego rozmawiają organizatorzy. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą przypomnijmy, że dzisiejszy pokaz organizowany jest przez lubelską Fundację Oswoić Los oraz przedstawicieli jedynego dystrybutora w Polsce tego norweskiego sprzętu - wrocławskiego sklepu MedycznyDlaDzieci.pl
Jeszcze parę minut, jeszcze chwila oczekiwania, wchodzą kolejni rodzice, część z dziećmi, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ma być bowiem możliwość przymiarki prezentowanego sprzętu i z pewnością wielu rodziców liczy właśnie na to, ze ich pociechy będą mogły przekonać się samodzielnie, jak dobre są to urządzenia. Nagle słychać stłumione ?Zaczynamy? Zaczynamy!? i już! Poszło!
Pierwszych kilka słów to wypowiedź Kasi Łukasiewicz, prezes Fundacji Oswoić Los. Mówi ona o tym, jak sama zetknęła się ze sprzętem Krabata i że jej marzeniem było sprowadzić go do kraju, przedstawić w Lublinie. Teraz, po kilku latach, jest to możliwe, właśnie się dzieje. Dzięki zafascynowaniu jakością sprzętu i samodzielnemu tłumaczeniu materiałów informacyjnych, wiedziała o urządzeniach bardzo dużo. Udało się jej też poznać właściciela firmy. Marzenie się spełniło, starania zostały uwieńczone sukcesem. Krabat pojawił się w naszym mieście!
Chwilę później, historię sklepu Medyczny Dla Dzieci, bogatą, z tradycjami, już wieloletnią, prezentuje pan Bogusław Grzeszek, opowiadając o poszczególnych etapach działalności firmy. Jeszcze kilka minut i zaczyna się to, po co wszyscy się zgromadzili. Uwaga, uwaga! Oto pierwszy w Polsce pokaz sprzętu rehabilitacyjnego firmy Krabat!
Głos zabiera pani Iwona Dolińska, szkolona w obsłudze i funkcjonowaniu sprzętu bezpośrednio w Norwegii, przez najlepszych specjalistów. Można powiedzieć, że o prezentowanych urządzeniach wie praktycznie wszystko. Od ich specyfikacji technicznej poprzez wszystkie funkcje użytkowe i rehabilitacyjne.
I już pokazywany jest pełzak! To małe, niepozorne urządzonko, wyglądające jak niewielkie siodełko z podstawką jezdną, jest w rzeczywistości wspaniałym sprzętem rehabilitacyjnym. Nie w wielkości bowiem jego siła, a w różnorodności opcji dostosowania do dziecka. Opis techniczny, mimo swej barwności, nie robi jednak takiego wrażenia, jak pokaz bezpośredni! Otóż, małe dziecko, ułożone na tym pełzaku, nagle wyciąga raczki przed siebie, zapiera się nóżkami i rusza! Rusza moi mili przed siebie, w niesamowity sposób czworakując. Pupa podnosi się niemal automatycznie, poprzez wymuszenie tego ruchu przez układ pełzaka. Dziecko porusza się do przodu i wędruje po podłodze. Zgodnie z przeznaczeniem, zgodnie z oczekiwaniami konstruktorów, całkowicie zaskakując wszystkich obecnych. Coś niesamowitego! Uważać trzeba tylko, żeby się zbytnio nie rozpędziło i nie pognało gdzieś przed siebie! I rodzice mocno zainteresowani! Każdy chce zobaczyć z bliska pełzak, a kilkoro z nich pragnęłoby przymierzyć do niego swoje pociechy!
Pełzak odłożony. Teraz wiśta wio! Jockey znaczy ? duże krzesełko dla dzieciaków. I to nie byle jakie. Jak podkreśliła właśnie dobitnie pani Iwona ? nie do siedzenia całodziennego, lecz do aktywnej rehabilitacji. Ileż to krzesło ma regulacji, funkcji, ustawień. Kąty nachylenia oparcia, siedziska, dostosowanie podnóżka, regulacja wysokości, montowanie pasów podtrzymujących ? wszystko to by jak najlepszą pozycje dziecko mogło utrzymać. I znów ? mamy chętnego malucha do tego, by zasiąść na tym wzorowanym na siodle jeździeckim krzesełku. I jest! Już siedzi, przymocowany pasami, uśmiecha się ? widać, że bardzo mu się to podoba. Brawo! Ale co to? Dorośli również chcieliby wypróbować! Rodzice siadają na tym, sprawdzając, na ile jest wygodne. Niby żart, ale 65 kg wytrzyma, więc nie tylko dzieciaki mogą na nim zasiadać!
Po Jockeyu wjeżdża Sherrif. Nazwa właściwa. Moi drodzy, jak najbardziej właściwa, bo budzi on respekt. Niesamowitym wyglądem, precyzją wykonania, ogólnym odjazdowym designem. Niby to tylko wózeczek inwalidzki, odrobinę inny od tych spotykanych na co dzień, jak choćby poprzez ukośne ustawienie kół, ale za to jaki to wózeczek. Z takiego sprzętu można być dumnym! Takiego sprzętu można zazdrościć. Budzi respekt! I szacunek. Jak prawdziwy szeryf w mieście.
I już mamy chętnego! Jest, jest! Siada na wózku, wspomagany przez prowadzących, dopięcie pasów, dostosowanie siedziska i już. Rączki na koła... chwila skupienia, rączki przesuwają się do przodu do tyłu, wózek buja się w miejscu. W tę i z powrotem. Korygowany łagodnymi, acz stanowczymi ruchami ręki pani Iwony i rehabilitantów, chłopiec uczy się odrywać rękę od koła, by przekładać ją rytmicznie. I co widzimy? Jedzie! Jedzie do przodu. Jego twarz rozjaśnia uśmiech! I nie tylko! Widzimy na niej dumę! Radość. Mija kilka minut, a on nauczył się prowadzić ten wózek. Całkowicie samodzielnie jeździ do przodu, do tyłu, skręca ? widać, wyraźnie widać, że instynktownie wie, co robić, by dotrzeć tam, gdzie chce! Tego się nie da opisać słowami, to trzeba zobaczyć! I nie powiem tutaj standardowego ?szkoda, że Państwo tego nie widzą!? bo owszem, możecie zobaczyć, jak najbardziej ? wszystko poniżej, w nagraniach wideo na YouTube! Przekonajcie się sami ? jak działa magia (a właściwie precyzyjnie dobrana technika!) rehabilitacyjnych funkcji tego sprzętu.
Koniec jazdy po pomieszczeniu na wózeczku? Wysiadka! Ale co to? Ten wózek jest tak wspaniały, tak łatwo się do niego przyzwyczaić i do luksusu mobilności dostępnej dzięki niemu, że słyszymy głośny wyraźny protest. Nie i już! Żal wysiadać, żal zostawiać tak wspaniały sprzęt! Nic dziwnego ? każdy byłby dumny z tego wózka. Szkoda tylko, że produkowany jest w jednym jedynym rozmiarze, bez możliwości zdobycia większego modelu.
A to co? Antena satelitarna? Czarne kółka, w środku malutkie siedzisko? To nowoczesny pływak, do aktywizacji i pionizacji pacjenta w wodzie! I to wcale nie taki zwyczajny - jak się okazuje, trzy średniej wielkości koła są w stanie utrzymać na powierzchni wody osobę o ciężarze do 85 kilogramów! Nie wyglądają, przyznajmy, że nie wyglądają na to. Nie tylko zresztą do samego pływania, ale także do pionizacji dziecka w wodzie się to nadaje. Centralne siodełko można bowiem tak ustawić, że pacjent utrzymuje pozycję pionową w wodzie, co jest łatwiejsze niż na stałym gruncie. Niesamowite! Szkoda jedynie, że ze względu na ograniczenia organizacyjne nie możemy przeprowadzić prezentacji na żywo, na kolejnym chętnym pacjencie!
Dookoła ożywione głosy, równolegle do samych prezentacji sprzętu, trwają rozmowy i przymiarki dzieci do wcześniej pokazywanych urządzeń. Oczy się błyszczą, słychać gorączkowe dyskusje, pełne zainteresowanie rodziców i rehabilitantów. Pokaz spełnia swoje zadanie. Jeszcze jest specjalny mobilny inhalator-nebulizator. Mały, poręczny. Fajny gadżet. I wielce, wielce pomocny. I kamizelkę Vibra Vest zakładają. To kamizelka oscylacyjna wysokich częstotliwości, również do rehabilitacji, zastępując w dużej mierze oklepywanie, pozwala odciążyć zmęczone ręce. Przymierzają, sprawdzają wibracje, znowu trwa dyskusja.
Dzieje się, oj dzieje! Dużo tego było, w niesamowity sposób, w niesamowitej oprawie. To, co tutaj ma miejsce, to niesamowita wręcz reakcja na coś, co w Polsce niestety nadal jest luksusem,a w takiej Norwegii ? ustawowo i darmowo dostępnym sprzętem pomagającym w rehabilitacji niepełnosprawności. Widać jednak, że jeszcze dużo w tym temacie mamy do zrobienia. Oj, wybitnie dużo!
Ale, ale! Wiadomość z ostatniej chwili! Coś niesamowitego! Proszę Państwa! Otóż decyzją Pana Bogusława, sprzęt prezentowany na tym pokazie, dla wszystkich podopiecznych Fundacji Oswoić Los dostępny będzie z rabatem! Wystarczy skontaktować się z Prezes Fundacji Kasią Łukasiewicz i dalej już wszystko zostanie załatwione. To piękny gest ze strony sklepu Medyczny Dla Dzieci i bardzo za to dziękujemy!
I to już wszystko, moi drodzy! Pokaz był wspaniały, zaangażowanie tak organizatorów jak i przybyłych gości niesamowite. I teraz tylko pozostaje zrobić wszystko, by ten sprzęt, wyjątkowy, wspaniały, odjazdowy, dostępny był w naszym kraju na jak najlepszych warunkach. Tak, by można było być dumnym ze swej odmienności, jak to ujmuje misja firmy Krabat! Pamiętajmy o tym i zróbmy wszystko, by tak właśnie było!
Rafał ?Zadra? Wieliczko
Dodatkowe informacje na temat prezentowanego sprzętu:
http://www.medycznydladzieci.pl/
Filmy z prezentacji:
http://www.youtube.com/watch?v=EPTTM7wUDtM
http://www.youtube.com/watch?v=IgW_DTECv60
http://www.youtube.com/watch?v=E3MrV86_AAI
http://www.youtube.com/watch?v=qxePGTSkTfE
http://www.youtube.com/watch?v=3PA8_yAFJIo
http://www.youtube.com/watch?v=_fGOD9WAgRg
http://www.youtube.com/watch?v=TL5I_gK2jWc
http://www.youtube.com/watch?v=b23ZjgqXlFU
http://www.youtube.com/watch?v=yThdP7JBhPo
http://www.youtube.com/watch?v=BSBATeK0SFM
http://www.youtube.com/watch?v=sDn54zqcim0