
Z punktu widzenia medycyny takie testy to rewolucja. Do tej pory, by ze stuprocentową pewnością zdiagnozować u płodu zespół Downa - poważną chorobę o podłożu genetycznym - lekarze musieli dokonać tzw. amniopunkcji. Jednak zabieg ten, polegający na wkłuciu długiej, cienkiej igły do jamy owodniowej i pobraniu próbki wód płodowych, w których znajdują się też komórki płodu, wiąże się ze sporym ryzykiem. Statystycznie nawet co setna amniopunkcja kończy się poronieniem.
Całość artykułu pod TYM LINKIEM.
Źródło: wyborcza.pl